Blog mi się nieco zakurzył i pajęczyny się w kątach pojawiły ;)
W nawale różnych spraw, o mały włos nie przegapiłam sezonu truskawkowego.
Ale kiedy po domu rozszedł się zapach świeżo zebranych, "swojskich" truskawek nie wytrzymałam i zrobiłam coś, co uwielbiam - sorbet ;)
A zainspirował mnie ten przepis.
W nawale różnych spraw, o mały włos nie przegapiłam sezonu truskawkowego.
Ale kiedy po domu rozszedł się zapach świeżo zebranych, "swojskich" truskawek nie wytrzymałam i zrobiłam coś, co uwielbiam - sorbet ;)
A zainspirował mnie ten przepis.
1 kg truskawek
2/3 szklanki cukru (można dać mniej lub więcej, wedle własnych upodobań )
1/3 soku z cytryny (tu podobnie)
1 łyżka wódki
Wszystko miksujemy (najlepiej w blenderze) i wsadzamy do maszyny do lodów (postępując według instrukcji).
Jeśli takowej nie posiadamy robimy w zamrażalniku, pamiętając aby co jakiś czas masę zamieszać.
2/3 szklanki cukru (można dać mniej lub więcej, wedle własnych upodobań )
1/3 soku z cytryny (tu podobnie)
1 łyżka wódki
Wszystko miksujemy (najlepiej w blenderze) i wsadzamy do maszyny do lodów (postępując według instrukcji).
Jeśli takowej nie posiadamy robimy w zamrażalniku, pamiętając aby co jakiś czas masę zamieszać.

pysznie truskawkowy pucharek..
OdpowiedzUsuńSorbetu chyba wieki nie robiłam. A przecież tak świetnie orzeźwia i chłodzi;)
OdpowiedzUsuńwlasnie szukalam przepisu na sorbet !
OdpowiedzUsuń:)
OdpowiedzUsuńfilozofia smaku, to do dzieła ;)
kmw, też jestes fanką sorbetów? ;)