przepis pochodzi z bloga Moje Wypieki
Choć fanką chałwy nie jestem, postanowiłam go zrobić na święta ku uciesze innych fanów ;) I przyznać muszę że wyszedł znakomicie. Warto czasem odejść od tradycyjnych, corocznych wypieków, żeby spróbować czegoś innego..... równie smacznego :)
Składniki na spód:
100 g ciastek digestive
40 g masła, roztopionego
Ciasteczka pokruszyć wałkiem lub malakserem na piasek. Dodać roztopione masło i wymieszać.
Formę tortownicę o średnicy 23 cm wyłożyć papierem
do pieczenia, na spód wysypać masę ciasteczkową, wyrównać. Odstawić.
Składniki na masę serową:
80 dag sera twarogowego, zmielonego przynajmniej dwukrotnie
3/4 szklanki drobnego cukru do wypieków
4 duże jajka
pół szklanki śmietany kremówki (125 ml)
2 łyżki mąki ziemniaczanej
300 g chałwy sezamowej waniliowej (lub Waszej ulubionej) pokruszonej na grubsze kawałki
2 łyżeczki ekstraktu z wanilii lub nasionka z 1 laski wanilii
Wszystkie składniki powinny być w temperaturze pokojowej.
Ser utrzeć z cukrem w misie miksera. Dodawać jajka, jedno po drugim, krótko miksując po każdym dodaniu. Dodać pozostałe składniki i zmiksować, tylko do połączenia
się składników, na końcu przy pomocy szpatułki wmieszać pokruszoną chałwę.
Masę serową przelać na ciasteczkowy spód, wyrównać.
Na najniższej półce w piekarniku postawić naczynie wypełnione wodą - sernik pieczemy w kąpieli wodnej. Na wyższej półce położyć formę z sernikiem. Piec w temperaturze 170ºC przez około 1 godzinę. Wystudzić w lekko uchylonym piekarniku. Wyjąć, wystudzić do końca, polać polewą (przepis poniżej) schłodzić przez 12 h w lodówce
.
Polewa chałwowa:
150 g chałwy sezamowej waniliowej (lub Waszej ulubionej)
pół szklanki śmietany kremówki (125 ml)
Chałwę pokruszyć i wsypać do małego garnuszka. Dodać kremówkę i wymieszać, by nie było grudek chałwy (zmiksowałam blenderem). Podgrzać, by polewa lekko zgęstniała, mieszając by się nie przypaliła, zdjąć z palnika, lekko przestudzić. Polewę wylać na wystudzony sernik. W zimnej temperaturze ładnie zgęstnieje.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Wyglada smakowicie :) jako mieszkanka Brzegu to grzech nie lubić chałwy :) brzeska chalwa podobno najsmaczniejsza:)
OdpowiedzUsuńMaugo, hehe
OdpowiedzUsuńco racja to racja ;)
postaram się zwalczyć w sobie tą paskudną wadę ;D
też się nad nim zastanawiałam.. i widzę, że muszę w koncu zrobić. :)
OdpowiedzUsuńAle tę chałwę bardzo czuć? Bo ja mimo wszyscy jestem wręcz jej anty-fanką?...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
ja bym się chętnie dopisała do chałwowych wielbicieli i zjadła największy kawałek takiego sernika :-)
OdpowiedzUsuńKocham chałwę, kocham serniki, pokocham to połączenie! Przyznaję, cudnie się prezentuje..
OdpowiedzUsuńWygląda przepysznie! Nawet po świątecznym obżarstwie chętnie bym się na niego skusiła :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko :)
taki sernik to na pewno smakuje pysznie:)
OdpowiedzUsuńMój mąż z pewnością byłby zachwycony. No i moja mama. W spawie chałwy są zgodni. To ich ulubiona słodycz!
OdpowiedzUsuńteż się do niego przymierzałam...może w przyszłości, bo wygląda apetycznie :)
OdpowiedzUsuńo matko!
OdpowiedzUsuńjaka rozpusta... wygląda tak rozkosznie.
aż oczu oderwac nie potrafię!
dziękuję serdecznie za odwiedziny ! :D
OdpowiedzUsuńzaytoon, chałwę czuć, niestety ;) dla wielbicieli wypiek idealny. Ja próbowałam tylko kawałeczek i gdyby tej chałwy tam nie było, byłoby super ;D