I ostatni już przepis na dziś. Niestety, cierpię ostatnio na chroniczny brak czasu. Brakuje go nawet na czytanie, że o pieczeniu nie wspomnę.
Próbuję polączyć pasję z zawodem, co pochłania mnóstwo energii, wyżej wspomnianego,czasu .... i pieniędzy :p. Ale jak już ruszy wszystko z kopyta, nadrobię zaległości ;)
Dziś zapraszam na pyszne pączki :)
Ciasto:
1 i 1/3 szklanki ciepłego mleka
1 paczka drożdży suchych (7 g) lub 14 g świeżych
2 łyżki miękkiego lub roztopionego masła
2/3 szklanki cukru
2 jajka
5 szklanek mąki pszennej (można część zastąpić np. mąką razową)
1 łyżeczka soli
Do obtoczenia i posmarowania:
100 g masła, roztopionego
1,5 szklanki drobnego cukru (caster sugar)
1 łyżka cynamonu (jeśli nie lubicie, można pominąć)
lukier (ja dodałam)
Suche drożdże rozpuścić w letnim mleku, odstawić na 10 minut (w przypadku świeżych wcześniej trzeba zrobić rozczyn). Po tym czasie do mleka dodać masło (jeśli roztopione, to ochłodzone) i cukier. Wmieszać roztrzepane jajka, dodać mąkę i sól, wyrobić. Można sobie pomóc mikserem z hakiem do ciasta drożdżowego. Ciasto powinno być gładkie, elastyczne, nie klejące. Odstawić przykryte w ciepłe miejsce do podwojenia objętości.
Po tym czasie ciasto wyjać, krótko wyrobić, rozwałkować na grubość około 13 mm. Większą szklanką wycinać koła, mniejszą foremką wycinać dziurki, by powstał kształt oponek. Układać na blaszce (wysmarowanej masłem, wysypanej kaszą manną lub na papierze do pieczenia). Przykryć, pozostawić do napuszenia na 45 minut w ciepłym miejscu.
Piec w temperaturze 180ºC około 8 - 10 minut (lepiej sprawdzić już po 8 minutach, nie chcemy bowiem, by pączki były zbyt suche ;).
Jeszcze w czasie pieczenia pączków roztopić masło, cukier wymieszać z cynamonem (ja część polukrowałam )
Pączki po upieczeniu przestudzić około 2 minut, potem zanurzać w maśle, z każdej strony, obtoczyć w cukrze, odłożyć na kratkę.
